[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Był bardzo blisko osiągnięcia wszystkiego, co chciał, ale
bez Kate nic nie miało znaczenia. Bez niej władza i pienią­
dze się nie liczyły. Jak mogła mu to robić? Chociaż nigdy mu
tego nie powiedziała, wiedział, że go kocha. Mieli wspólną
304
Linda Conrad
przeszłość, wspólne obowiązki w przyszłości i byli dla siebie
idealni w łóżku.
Chase postanowił skorzystać z ostatniej szansy, żeby coś
wyjaśnić. Jeśli ktokolwiek cokolwiek wie o uczuciach Kate,
to Shelby. Znalazł ją w kuchni, ale nie przy gotowaniu, tylko
przy laptopie, który kupiła za ostatnio zarobione pieniądze.
Uniosła głowę na jego widok.
- Czy z Kate wszystko w porządku? Powiedziała mi, że­
bym przerwała przygotowania do przyjęcia, tylko zawiada­
miała gości, że ślubu nie będzie.
- Nie rób tego - powiedział. - Przynajmniej na razie. -
Usiadł obok Shelby przy stole. - Kate nie chce ze mną roz­
mawiać. Nie wiem, jak się czuje ani co się stało. Czy coś się
wydarzyło dziś rano, co mogło to spowodować?
Shelby wzruszyła jednym ramieniem.
- Nie wydawało mi się to ważne, ale widocznie zrobiło na
Kate duże wrażenie. Z każdym dniem robiła się coraz bar­
dziej płaczliwa. Myślałam, że to szalejące hormony, ale to...
- Co takiego?
- Kate poszła na bagna na skraju posiadłości, żeby zerwać
trybulę leśną do ozdoby stołu. Powiedziałam, że możemy
kupić w kwiaciarni w Nowej Iberii, ale nie chciała o tym sły­
szeć. Wróciła za jakiś czas bez kwiatów, bardzo blada, z drżą­
cymi, lodowatymi rękami. Była śmiertelnie przerażona.
- Dlaczego? - przerwał. - Co się wydarzyło?
- Spytałam. Najpierw nie chciała nic powiedzieć, a w koń­
cu wyznała, że zobaczyła „ducha bagien", a potem coś takie­
go, że to wszystko jej wina.
305
- Ducha bagien? To jakieś stare przesądy. Histeryzowała
czy co?
- Nie, wtedy nawet nie płakała. Spytałam, jak ten duch
wyglądał, a ona odpowiedziała, że to była Cyganka... i coś
o klątwie.
- Cyganka? Bzdura. - Jak mogła jego ukochana tak się dać
ponieść wyobraźni.
- Wiesz, co miała na myśli?
- Może. - Wstał i wyprostował się. - Czy możesz mi po­
wiedzieć, gdzie dokładnie była Kate, gdy zobaczyła tę Cy­
gankę? Jeżeli tam trafię, może uda mi się ją przekonać, że
widziała unoszący się gaz nad bagnem. A potem przekonam
ją, że to tylko zbieg okoliczności.
Shelby wyjaśniła mu, gdzie jej zdaniem, rosła trybula. Wy­
biegł z domu z głębokim przekonaniem wyjaśnienia sprawy.
Nie będzie jego życiem rządziła stara cygańska klątwa.
Gdy zobaczył rosnącą nad bagnem trybulę, pomyślał, że
tajemnica się wyjaśniła. Zielone opary gazu unosiły się znad
brązowej wody. Chase zastanawiał się, jak mogła dziewczy­
na, wychowana na tych zalewowych terenach, popełnić taki
błąd. Wiedział, że opowieści Roberta Guidry'ego zrobiły na
niej wrażenie, ale to już przesada.
Nagle Chase zobaczył coś jaskrawego, co pojawiało się
i znikało. Może właśnie to Kate wzięła za ducha Cyganki.
Podszedł bliżej starej wierzby. Zahaczony o gałązkę, kołysał
się na niej fioletowo-jaskrawoczerwony szal. Był zachwycony
tym znaleziskiem. Zabierze szal i pokaże go Kate, żeby udo-
Miłość i czary
Linda Conrad
wodnic, że nie widziała ducha. Kiedy jednak wziął go do ręki,
zachwyt minął i jego też omotał strach. Widział już raz taki
szal - miała go na sobie stara Cyganka, która dała mu czaro­
dziejskie jajko. Nagle zaczął myśleć o różnych dziwnych rze­
czach, ale zobaczył przed sobą twarz Kate. Nic dziwnego, po­
myślał, że jest taka nieszczęśliwa. Nie dał jej jeszcze żadnego
prezentu ślubnego. Bez chwili wahania sięgnął do kieszeni
po złote jajo. Kate potrzebowała go znacznie bardziej.
Zadowolony ze swego pomysłu na prezent, Chase wsunął
kolorowy szal do kieszeni, objął dłonią magiczne jajo i ru­
szył w kierunku domu. Był przekonany, że teraz wszystko
będzie, jak trzeba.
Kate nie wiedziała, dlaczego otworzyła mu drzwi. Może
dlatego, że zmienił się ton jego głosu. Przedtem był zdez­ [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • razem.keep.pl