[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Ogarnęło ją obrzydzenie, natychmiast jednak pomyślała, że musi zrobić
wszystko, by nie dowiedział się o tym ojciec. I właśnie wtedy go zobaczyła.
Jej szacowny rodzic, zerkając na matkę, obmacywał biust innej kobiety.
 Hej!  usłyszała za sobą szkolony głos aktora.  W tym nie ma nic
złego.
 Właśnie, że jest!
Chciała podbiec do basenu i siłą wyciągnąć z niego matkę, ponieważ
jednak wcześniej aktor napoił ją koktajlem, okazało się, że siły ją zawodzą.
Pozwoliła mu ująć się za ramię i zaprowadzić do domu. Najwyrazniej nie
przeszkadzało mu, że jest pijana.
O tym, co stało się potem, wolała nie myśleć. Zresztą miało to swoje
dobre strony. Matką chociaż raz targnęły wyrzuty sumienia, więc na
stanowcze żądanie Karin zgodziła się wysłać osiem lat młodszą Emily do
szkoły z internatem. Naturalnie również to rozwiązanie nie było idealne. Mała
chciała zapraszać do siebie przyjaciółki i Karin za każdym razem musiała coś
improwizować. W ten sposób słynne stały się wakacje Wallisów, na które
wszystkie dziewczęta ze szkoły Emily chciały dostać zaproszenie. Nic
34
R
L
T
dziwnego. Wielkanoc w Rzymie, lipiec na południu Francji albo Boże
Narodzenie w Szwajcarii z pewnością były atrakcyjne.
Prasa szybko zwróciła uwagę, że tylko w mroznych górach Karin
wydaje się żyć naprawdę. Lodowa Dama. I nawet jeśli Karin uważała ten
przydomek za krzywdzący, to samo spostrzeżenie było trafne. Czas spędzany
z Emily był dla niej ucieczką, mogła wtedy zapomnieć na chwilę o reszcie
rodziny. I wieczór z Xantem też traktowała jak ucieczkę.
Rano Xante robił wszystko, żeby o niej nie myśleć. Wstał, wziął
prysznic, ubrał się i zszedł do salonu, a przy okazji zamknął różę w gablocie,
tam gdzie było jej miejsce. Potem wypił kawę ze słodkim pieczywem, jak
robią to Grecy, chociaż miał ochotę na solidne śniadanie w wersji angielskiej.
Przy śniadaniu zaczął czytać gazetę. I natychmiast natknął się na zdjęcie
pożegnalnego pocałunku z Karin. Ironia losu. Tak wiele osiągnął w życiu, tyle
pieniędzy zebrał na różne dobroczynne cele, spotykał się i sypiał z
najsławniejszymi kobietami, a tymczasem jeden skromny pocałunek z Karin
dał mu od razu miejsce na drugiej stronie.
Mimo wszystko starał się o niej nie myśleć przez cały następny tydzień.
Może nawet to by się mu udało, gdyby rugbyści nie wypytywali go raz po raz
o Karin i nie powtarzali, jaka jest urocza. No i gdyby jego asystentka nie
zadzwoniła do niego, by porozmawiać o ekskluzywnym zaproszeniu, na które
trzeba było odpowiedzieć.
Naturalnie bez Karin nie mógł tego zrobić. Twardo jednak czekał na
telefon, tak jak sobie postanowił. Dopiero w piątek asystentka zadzwoniła do
niego z wiadomością, że chce z nim rozmawiać panna Wallis.
 Rossi, słucham  powiedział, choć wiedział, kto się odezwie. Pozwolił
jej jednak przedstawić się i przez chwilę nerwowo opowiadać o niczym.
 Karin  przerwał w końcu.  Powiedz, o co chodzi.
35
R
L
T
 Wiem, że lubisz pamiątki, a właśnie przeglądałam rzeczy dziadka i...
 Chcesz sprzedać resztę?  spytał, choć tak naprawdę nie był
zaskoczony.
 Nie  odparła.  Zastanowiło mnie jednak, czy nie byłbyś
zainteresowany wymianą. Mam sporo pięknych i wartościowych
przedmiotów. Mnie tymczasem zależy tylko na róży. Rozmawiałam z
Matthew, ale jemu nie spieszy się do jej odkupienia, nawet gdybyś chciał
wystawić ją na sprzedaż. Ponieważ naszymi pieniędzmi gospodaruje fundusz
powierniczy, bez zgody brata nie mogę...  Xante przewrócił oczami. Takich
łzawych historii nasłuchał się w życiu mnóstwo. Jednak gdy usłyszał łamiący
się głos Karen, natychmiast skupił uwagę.  Proszę cię, Xante. Ja naprawdę jej
potrzebuję.
Organizator gali w Twickenham właśnie mi przypomniał, żebym
koniecznie przyjechała z różą. Jak to będzie wyglądało, jeśli powiem, że jej
nie mam?
 Jak niedbalstwo rodziny  odrzekł.
 Właśnie.  Teraz już naprawdę płakała do słuchawki.  Są tu różne
trofea i zdjęcia, jest nawet piłka, którą...
 Przyjadę po ciebie o jedenastej  przerwał jej.
 Jak to: przyjedziesz?
 Karin, nie mam zamiaru włączyć się do tej garażowej sprzedaży, którą
prowadzisz. I nie mam zamiaru sprzedać róży. Rozumiem jednak twoje trudne
położenie, a ponieważ wylatuję do Grecji dopiero w niedzielę rano, więc z
przyjemnością dotrzymam ci towarzystwa w Twickenham. Chyba nie sądzisz,
że tak po prostu dam ci tę różę?
Nastąpiła długa pauza.
36
R
L
T
 Przyjadę do hotelu  powiedziała w końcu, starając się zachować
pozory swobody.  Ale musimy wyjechać o wpół do jedenastej, bo na jede-
nastą obiecałam być na miejscu.
 Możesz tam być, kiedy ci się podoba, Karin  odparł chłodno.  Ja
mam czas wtedy, kiedy ci powiedziałem.
Przetrzymał ją dziesięć minut. Gdy za dwadzieścia jedenasta wszedł do
holu, Karin poderwała się z fotela, jakby wyrzucona sprężyną, i nawet jeśli [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • razem.keep.pl