[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Dłoń królowej zanurzyła się głęboko między uda Różyczki i poczęła muskać płeć, która nawet
podczas najsilniejszej chłosty nie utraciła swego żaru ani wilgoci. Różyczka zamknęła oczy.
- Ale dlaczego teraz lękasz się mojej ręki, skoro dotyka cię tak delikatnie?
Pochyliła się nad dziewczyną, scałowała łzy z jej policzków i powiek.
- Cukier i sól - oceniła ich smak.
Różyczka zaszlochała ponownie. Dłoń między jej udami masowała teraz najbardziej wilgotne
miejsce; na twarz dziewczyny wystąpiły wypieki, a do bólu dołączyło znane już, obezwładniające
uczucie błogości.
Głowa Różyczki opadła na ramię królowej, usta rozchyliły się lekko. Uświadomiła sobie, że
królowa całuje ją po szyi, że sama szepcze dziwne słowa, będące właściwie jakimś błaganiem.
- Biedna mała niewolnica - mruknęła królowa.  Biedna, mała potulna niewolnica. Chciałam już
odesłać cię do domu, pozbyć się ciebie i wyleczyć mego syna z tej namiętności; mego syna, który
wydaje się teraz tak samo zaklęty, jak ty jeszcze niedawno. Tylko że na niego urok rzuciła ta sama
dziewczyna, którą on wyzwolił z zaklęcia, tak jakby życie stanowiło jedno nie kończące się pasmo
czarów. Widzę jednak, że masz idealny temperament, tak jak twierdził mój syn. Tego typu
temperament można spotkać tylko u dłużej trenowanych niewolników, ale ty jesteś od nich
świeższa. I słodsza.
Różyczka traciła oddech, gdyż to błogie uczucie między udami rozlało się już po całym ciele, stale
narastając. Miała wrażenie, jakby jej napęczniałe piersi miały lada moment pęknąć, pośladki
pulsowały, podrażnione ciało uparcie dawało o sobie znać.
- Powiedz, czy biłam bardzo mocno? - zapytała królowa.
Ujęła dziewczynę pod brodę, obróciła ku sobie, tak że Różyczka musiała spojrzeć jej w oczy; były
duże, czarne i niezgłębione, nie osłonięte przez zakręcone do góry rzęsy i tak głębokie, tak
błyszczące, jakby pokrywała je szklana tafla.
No, odpowiedz mi - nalegała królowa. Jej czerwone wargi lśniły kusząco, wsunęła Różyczce palec
do ust, muskajÄ…c dolnÄ… wargÄ™. - Odpowiedz.
To... to naprawdę bolało... moja władczyni - wyszeptała Różyczka.
Cóż, może dlatego, że masz takie świeże pośladki. Widzę jednak, że twoja niewinność rozbawiła
księcia Aleksego.
Różyczka odwróciła się momentalnie, jakby na rozkaz, ale na twarzy Aleksego nie dostrzegła
uśmiechu. Patrzył na nią z osobliwą miną, która mogła wyrażać jednocześnie rezerwę i czułość.
Potem przeniósł wzrok na królową, bez pośpiechu i lęku, i obdarzył ją uśmiechem, tak jak tego
oczekiwała.
Królowa ponownie odchyliła głowę dziewczyny do tyłu i pocałowała ją, okrywając swymi długimi,
cudownie wonnymi włosami. Po raz pierwszy Różyczka poczuła na sobie aksamitną skórę jej białej
twarzy i uprzytomniła sobie, że tuli się do piersi królowej.
Jej biodra odruchowo drgnęły i wypięły się do przodu, na moment straciła oddech, ale w tej samej
chwili, kiedy nagły wstrząs objął jej wilgotną, rozedrganą płeć, a ona pomyślała, że tego nie zniesie,
królowa nieoczekiwanie odepchnęła ją od siebie i odsunęła się, uśmiechnięta.
Nadal nie pozwalała Różyczce zsunąć ud, przytrzymując jej nogi. A mała spragniona szparka
chciała teraz już tylko jednego: aby uda złączyły się, miażdżąc rozpalone wejście. Rozkoszne
uczucie poczęło słabnąć, przerodziło się ponownie w przemożną, nie kończącą się żądzę.
Różyczka jęknęła żałośnie, marszcząc brwi, a królowa strąciła ją nagle ze swych kolan i uderzyła w
twarz tak mocno, że dziewczyna mimo woli krzyknęła głośno.
Moja władczyni, ona jest przecież tak młoda i wrażliwa - ujął się za nią książę Aleksy.
Nie nadużywaj mojej cierpliwości - odparła ostro królowa.
Różyczka leżała na łóżku, z twarzą wtuloną w poduszkę, i płakała.
- Zadzwoń na Felixa; niech sprowadzi tu lady Julianę.
Wiem dobrze, jak młoda i wrażliwa jest moja mała niewolnica, ale wiem również, jak wiele się
jeszcze musi nauczyć i musi ponieść karę za swoje drobne nieposłuszeństwo. Ale nie to mnie
teraz interesuje. Powinnam poznać ją lepiej, dowiedzieć się więcej ojej duszy, o tym, jak dalece jest
gotowa uszczęśliwiać innych i... no cóż, obiecałam to lady Julianie.
A więc bez względu na łzy Różyczki udręka miała trwać nadal i nawet książę Aleksy nie potrafił
tego powstrzymać. Różyczka
usłyszała, jak wchodzi Felix, potem kroki królowej krążącej po komnacie tam i z powrotem, a gdy
łzy zaczęły już płynąć ciurkiem, królowa powiedziała: - Zejdz z łóżka i przygotuj się na powitanie
lady Juliany.
LADY JULIANA W KOMNACIE KRÓLOWEJ
Lady Juliana weszła do komnaty tak samo, jak uprzednio do Sali Egzekucji: lekkim i sprężystym
krokiem, z ożywieniem widocznym na jej okrągłej ładnej twarzy. Miała na sobie różową suknię, w
długie grube warkocze wpięła różowe róże przewiązane różowymi tasiemkami.
Jak na tÄ™ przestronnÄ… mrocznÄ… komnatÄ™, z pochodniami rzucajÄ…cymi migotliwe cienie na wysoki
sklepiony sufit, wydawała się nieco zbyt pełna życia i radości. Królowa zasiadła w kącie na
szerokim krześle podobnym nieco do tronu, stopy oparła na pękatej, zielonej aksamitnej poduszce, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • razem.keep.pl