[ Pobierz całość w formacie PDF ]

usługi owego tyrana Diabolusa przeciw Królowi Szaddai, jego generałom, jego armii, ku zniesławieniu imienia
Szaddai, złamaniu jego prawa, co sprowadziło na słynne miasto Ludzką Duszę, niebezpieczeństwo całkowitej
zagłady. Co powiesz na to oskarżenie?"
Na to odparł Zapomniał-co-dobre: "Panowie, którzy tym razem jesteście moimi sędziami! Ponieważ w akcie
oskarżenia zarzucono mi szereg zbrodni, mam tylko jedną prośbę, a mianowicie, abyście zechcieli mieć wzglą d
- 60 -
na mój podeszły wiek, który powoduje ustawiczne zapominanie. Nie pochodzi ono bowiem ze złej woli, ale raczej
z bardzo złego, niemal zwariowanego stanu mego umysłu - co nie oznacza, abym był niedbały. Mam więc
nadzieję, że stosownie do waszej wielkiej łaski zechcecie mi odpuścić wielką karę, na którą zasłużyłem".
NACZELNIK: "Zapomiał-co-dobre, Zapomniał-co-dobre! Twoje zapominanie nie było wynikiem li tylko twojej
słabości. Zbrodni twoich dopuszczałeś się świadomie, a to dla tej przyczyny, że nie lubiłeś zachowywania w
pamięci rzeczy szlachetnych. Ale to, co było złego, umiałeś zapamiętać, choć nie miałeś jakoby mocy umysłu,
by zachować w pamięci dobre rzeczy. Dlatego też daremnie usiłujesz zasłonić się przed Są dem twoim
podeszłym wiekiem, domniemanymi zaburzeniami umysłu - chcą c tymi rzeczami po prostu przykryć twoje
łotrostwo. Posłuchamy jednakowoż, co mają do powiedzenia świadkowie - ku obronie czci Króla, a przeciwko
oskarżonemu".
PRECZ-Z-KŁAMSTWEM: "Panie mój, słyszałem, jak ten Zapomniał-co-dobre powiedział, że on nie jest w stanie
myśleć o tym, co dobre, nawet przez piętnaście minut".
NACZELNIK: "Gdzie słyszałeś tę wypowiedź?"
PRECZ-Z-KŁAMSTWEM: "W ulicy Samych-podłych, w domu znajdują cym się w są siedztwie kamienicy pod
znakiem Sumienia napiętnowanego rozpalonym żelazem" (1 Tym. 4, 2).
NACZELNIK: "Panie Wszystko-wie, a co ty możesz powiedzieć ku obronie czci Króla, a przeciw oskarżonemu?"
WSZYSTKO-WIE: "Panie mój, znam tego człowieka dobrze. Jest on Diabolianinem, synem Diabolianina. Ojcu
jego było na imię Niczego-nie-miłują cy, a słyszałem na własne uszy, jak często twierdził, że nawet samo
myślenie o czymś dobrym jest najprzykrzejszą rzeczą na świecie".
NACZELNIK: "Gdzie wypowiedział te słowa?"
WSZYSTKO-WIE: "Na placu Cielesnym - naprzeciw kościoła".
Następnie naczelnik zwrócił się do pana Mówi-prawdę: "Podejdź i złóż zeznania dotyczą ce więźnia i aktu
oskarżenia skierowanego przeciwko niemu".
MÓWI-PRAWDĘ: "Panie mój, nieraz słyszałem, jak mówił, że wolałby myśleć o najgorszych rzeczach, byle nie
o Piśmie Świętym".
NACZELNIK: "W którym miejscu wypowiadał tak straszne słowa?"
MÓWI-PRAWDĘ: "Na wielu miejscach. Szczególnie często mówił tak jednak w domu niejakiego Bezwstydnego
przy ulicy Chorych, a także na ulicy Brudu, w domu znajdują cym się tuż obok drzwi wiodą cych do Otchłani".
Wysłuchawszy zeznań pana Mówi-prawdę, Są d zarzą dził usunięcie oskarżonego Zapomniał-co-dobre na stronę,
a postawienie przed nimi pana Twarde-serce. Gdy polecenie to zostało wykonane, naczelnik przemówił: "Panie
Twarde-serce! Jesteś oskarżony o wtargnięcie do Ludzkiej Duszy, w której w nader niegodziwy sposób
zapanowałeś w sensie napełnienia jej zatwardziałością serca i brakiem wszelkiej pokuty i o to, że usiłowałeś
odprowadzać mieszkańców Ludzkiej Duszy od wszelkiego znienawidzenia zła i żalu za popełnione
przestępstwa, a to przez cały czas trwania ich odstępstwa i buntu w stosunku do błogosławionego króla [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • razem.keep.pl