[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dopomagali. W piątek rano znalazłam cały stos listów na stoliku, a wieczorem stwierdziłam
raz jeszcze, że nauczanie ma zarówno swe rozkosze, jak i przykrości. Te wypracowania dały
mi dużo zadowolenia. Oto list Edzia Claya z zachowaniem stylu i ortografii.
Pani nauczycielka ShiRley.
Zielone Wzorze
Kanada
ptaki.
Droga pani nauczycielko napiszę wypracowanie o ptakach, ptaki to bardzo użyteczne
zwierzęta, mój kot łapie ptaki. Nazywa się Wilhelm, ale tatuś woła na niego tom. jest cały
pasiasty i jedno ócho odmroził zeszłej zimy gdyby nie to byłby bardzo ładny. Mój wójek ma
kota, przywlukł się kiedyś do jego domu i nie chciał odejść, woj mówi, że jest mądrzejszy od
niejednego człowieka, pozwala mu spać na bójaku i ciocia mówi, że myśli o nim więcej, niż o
własnych dzieciach, to nie jest sprawiedliwie, trzeba być dobrym dla kota i dawać mu słodkie
mleko, ale nie trzeba być lepszym
niż dla dzieci, to wszystko co pamiętam, więc jóż nic więcej od
edward Clay
List Saint Claira Donnella jest, jak zwykle, krótki i rzeczowy: on nigdy nie traci słów
na darmo. Nie przypuszczam, by obrał przedmiot lub dodał postscriptum z prostej
złośliwości. Ot, nie posiada wiele taktu ani wyobrazni.
Kochana panno Shirley
Kazała nam pani opisać coś nadzwyczajnego. Ja opiszę Dom Ludowy w Avonlea.
Posiada dwoje drzwi: frontowe i tylne: ma sześć okien i komin i jest pomalowany na
niebiesko. Dlatego jest nadzwyczajny. Stoi przy  dolnej drodze do Carmody . Jest to trzeci z
rzędu najważniejszy dom w Avonlea. Tamte to kościół i kuznią. Odbywają się tam zebrania
klubu, odczyty i koncerty.
Szczerze oddany
Jakub Donnell
P.S. Dom Ludowy jest koloru jaskrawoniebieskiego.
List Aneczki Bell był bardzo długi, co mnie zdziwiło, gdyż zwykle pisuje tak zwięzle
jak Saint Clair. Aneczka jest to miły, słodki dzieciak, wzór dobrego wychowania, lecz nie
posiada ani cienia fantazji.
Oto jej list:
Najdroższa nauczycielko.
Piszę do Pani ten list, ażeby powiedzieć Pani, jak bardzo Ją kocham. Kocham Panią
całym sercem i całą duszą  całą moją istotą. Pragnę Ci służyć na wieki. Byłoby to moim
najwyższym szczęściem. Dlatego staram się w szkole być gżeczną i uczyć się dobże.
Pani jest tak piękna, najdroższa nauczycielko. Twój głos jest jak muzyka, a Twoje
oczy jak fiołki, skąpane w rosie porannej. Masz postać pełną majestatu: Twoje włosy
cudownie falują. Antoś Pye mówi, że są rude, ale nie wież mu. Znam Cię zaledwie od paru
miesięcy, lecz nie potrafię sobie wyobrazić czasów, gdy Cię nie znałam  gdy nie było Cię
w moim życiu, by je błogosławić i uświęcać. Zawsze będę wspominała ten rok, jako
najcudowniejszy w moim życiu, gdyż to on przyniósł mi Ciebie. Jest to również rok, kiedy
przeprowadziliśmy się z Nowych Mostów do Avonlea. Miłość dla Ciebie wzbogaciła me
życie i odsunęła ode mnie wiele zła i zmartwień. Wszystko to Tobie zawdzięczam, najsłodsza
moja nauczycielko. Nigdy nie zapomnę, jak uroczo wyglądałaś, gdym Cię widziała po raz
ostatni w Twej czarnej sukni z kwiatami we włosach. Będę Cię wiecznie wspominała taką,
nawet gdy obie będziemy stare i siwe. Zawsze pozostaniesz dla mnie młodą i piękną,
najdroższa nauczycielko. Myślę o Tobie bezustannie  dniem i nocą, o świcie i o zmierzchu.
Kocham Cię, gdy się uśmiechasz i gdy smutnie wzdychasz, nawet gdy spoglądasz z pogardą.
Nigdy nie jesteś w złym humoże, choć Antoś Pye mówi, że zawsze jesteś zła, ale on przecież
zasługuje na Twój gniew. Kocham Cię w każdej sukni, w każdej jesteś zarówno godną
uwielbienia. Najukochańsza moja nauczycielko, dobranoc. Słońce już zaszło i gwiazdy
zabłysły& gwiazdy równie jasne i piękne jak Twoje oczy. Całuję Twe ręce, najsłodsza moja.
Niech Bóg ma Cię w swej opiece i strzeże od wszelkiego złego.
Przywiązana uczennica
Aneczka Bell
Ten niezwykły list zdziwił mnie niemało. Wiedziałam przecież, iż Aneczka nie
potrafiłaby nic podobnego napisać. Wychodząc ze szkoły, zabrałam ją na przechadzkę i
łagodnie wypytywałam o historię listu. Aneczka rozpłakała się i wyznała szczerze, że nigdy w
życiu nie pisała listu i nie potrafiłaby go napisać. Ale w górnej szufladzie biurka matki
znalazła paczkę listów, pisanych do niej kiedyś przez dawnego konkurenta.
 To nie był ojciec  szlochała Aneczka  ten pan kształcił się na pastora, więc
umiał pisać piękne listy. Mamusia nie chciała wyjść za niego za mąż, bo zanudzał ją ciągle
długimi mowami. Ale te listy wydały mi się śliczne i przepisałam jeden, żeby posłać pani.
Napisałam  nauczycielko na miejsce  pani i zmieniłam kilka wyrazów, na przykład
 suknia zamiast  nastrój . Nie wiem, co to jest  nastrój , zapewne to coś ze stroju. Nie
rozumiem, jak pani poznała, że to nie mój własny list. Pani jest bardzo mądra.
Powiedziałam Aneczce, że to brzydko przepisywać cudze listy i podawać je jako
swoje własne. Obawiam się jednak, iż żałowała jedynie tego, że jej sprawka została wykryta.
 Przecież ja kocham panią  szlochała  to wszystko była prawda, chociaż pastor
pierwszy tak napisał. Kocham panią z całego serca. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • razem.keep.pl