[ Pobierz całość w formacie PDF ]

udowodnić. Czasami ma dowód, ale nie potrafi wskazać zgniłego jabłka... albo
jabłek.
- To dlatego tu przyjechałeś. Przytaknął.
- Opieramy się głównie na zgłoszeniach lokalnych komisariatów. Czasami
prywatnych obywateli. - Wzruszył ramionami. - Jeżeli istnieją jakieś niejasności,
badamy je.
- A tutaj występowały niejasności?
- Tak. - Nadszedł moment, którego się obawiał.
- To dotyczy twojego przyjaciela, Tommy'ego Shawa - powiedział z głębokim
żalem.
- To śmieszne.
- Wcale nie. On jest pod obserwacją lokalną już od kilku lat. On, Del Rio i sześciu
czy Siedmiu innych. Pracują razem i wygląda na to, że zebrali setki tysięcy dolarów,
wymuszając je i z nielegalnych afer.
- To szalone. Człowiek przeprowadza się z rodziną do ładnego domu... ładny dom to
nie znaczy pałac... kupuje dwa samochody i automatycznie staje się podejrzany. A
to dobre! - powiedziała sarkastycznie, ciągle nie przekonana. -Oczywiście, gdyby
ten człowiek zginął od kuli, byłby bohaterem.
- Byłby oszustem, który został zastrzelony - powiedział. - A Shaw nie jest głupi.
Kupując pałac, zwróciłby na siebie zbyt wiele uwagi. Oni wszyscy utrzymują
wysokość wydatków na niższym poziomie od rzeczywistych możliwości, upychając
pieniądze gdziekolwiek: czy to na fundusz własnej emerytury, czy na edukację
dzieci, unikając wakacji na Hula-Gula, które każdy wziąłby pod lupę. Kiedy jesteś
złodziejem, nie chcesz rzucać się w oczy.
- Nie wierzę w ani jedno twoje słowo, Elgin. Znam Tommy'ego od dziecka i wiem,
że nigdy nic nie ukradł i nie zrobił niczego nielegalnego. Za bardzo kocha Angie ?
dzieciaki, aby próbować czegoś takiego.
- Nie powiedziałem, że nie kocha swojej rodziny - powiedział Elgin, rozumiejąc jej
lojalność. - Prawdopodobnie kocha i dlatego wmieszał się w to, aby dać im
wszystko, co najlepsze. To zrozumiałe, ale niewybaczalne.
- Niech szlag trafi tego Del Ria - wymruczała. - Tylko on mógł wciągnąć
Tommy'ego. Jeżeli ktokolwiek jest złodziejem, to on. Tommy wydaje się winny
dlatego, ze kojarzą go z nim. - Odwróciła się do Elgina. - Wiedziałbyś to, gdybyś
znał ich lepiej. Tommy może o tym wiedzieć, ale nie może donieść na swojego
partnera, bo nigdy nie zaufa mu żaden inny policjant. Musi być jakiś sposób, aby ich
odseparować i udowodnić, że Tommy jest niewinny. Może przynęta?
Kiedy to wszystko dotarło do niej, ciężko westchnęła.
- Ja byłam przynętą, aby złapać Tommy'ego. Prawda, odkryta przez Kelly, stawiała
Elgina w złym świetle. Siedział cicho czując, jak wzrasta w niej złość i uraza.
- Powiedz coś, Elgin - powiedziała pozornie spokojnym głosem. - Powiedz mi, że
doszłam do błędnego wniosku. Powiedz mi, że nie wykorzystałeś mnie do złapania
Tommy'ego.
Kiedy już zdołał wreszcie przemówić, nie mógł powiedzieć jej tego, co chciała
usłyszeć.
- Próbowałem wszystkich innych sposobów. Podejrzewałem Del Ria od początku.
Rozłączyłem ich i wyznaczyłem siebie na partnera Tommy'ego. Zachowywał się
bardzo przyjaznie w stosunku do mnie, ale oni są zwartą grupą. Pozostają w parach i
nie spotykają się wszyscy regularnie. Mogłyby upłynąć miesiące, zanim znowu by
się spotkali. Tommy był bardzo ostrożny i skryty, kiedy przebywaliśmy razem -
przerwał. - Chociaż mówił o tobie.
- O mnie?
- O tobie, o  Bibliotece", twoim dziadku, dorastaniu w tej okolicy, wszystko
ujmował bardzo ogólnie.
- Ale kiedy ci o mnie wspomniał, pomyślałeś, że też jestem w to wmieszana.
- Nie. - Zawiedziony przesuwał dłonią po włosach. Była wściekła i wyczulona na
każde jego słowo. Poczuł ból w piersiach pod wpływem okropnego uczucia, że to,
co było pomiędzy nimi, już nigdy nie będzie takie samo, że stracił ją rzeczywiście, i
to na dobre.
- Nie wiedziałem, co o tobie myśleć, aż do tej nocy. kiedy się poznaliśmy. Pózniej
zorientowałem się, że nic o tym nie wiesz...
- Ale mogłam wiedzieć, nie zdając sobie z tego sprawy? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • razem.keep.pl