[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Czuję się normalny  oświadczyłem.
 Oczywiście, a tylko to się liczy  zapewnił pospiesznie.  Powiedz: gdy-
by doszło do starcia, zwyciężyłbyś Darę?
 Trudno powiedzieć. Jestem teraz silniejszy niż kiedykolwiek przedtem. To
za przyczyną spikarda. Ale zaczynam podejrzewać, że ona jest naprawdę dobra.
 Co to jest spikard, do diabła?
Opowiedziałem mu również o tym.
 To dlatego byłeś taki szybki, kiedy walczyłeś z Jurtem w kościele?  do-
myślił się.
 Zgadza się.
 Pokaż mi go.
Spróbowałem zdjąć pierścień, ale nie chciał przejść przez kostkę. Dlatego po
prostu wyciągnąłem dłoń. Luke sięgnął po niego i jego palce zatrzymały się w od-
ległości kilku centymetrów.
 Nie dopuszcza mnie, Merle. Twardy diabeł.
 Do licha  mruknąłem.  Nie na darmo jestem zmiennokształtny. Chwy-
ciłem spikard, nagle zwęziłem palec i ściągnąłem go-
 Masz.
125
Trzymał go na lewej dłoni. Jechaliśmy wolno, a on przyglądał się spod zmru-
żonych powiek. Nagle zakręciło mi się w głowie. Czyżby objawy uzależnienia?
Wyprostowałem się, uspokoiłem oddech, niczego po sobie nie pokazałem.
 Ciężki  stwierdził w końcu Luke.  Wyczuwam w nim moc. I inne
rzeczy. Ale nie chce mnie wpuścić do wnętrza.
Sięgnąłem po pierścień, ale Luke odsunął rękę.
 Czuję to w powietrzu dookoła nas  stwierdził.  Merle, ta zabawka
rzuca czar na każdego, kto ją nosi.
Wzruszyłem ramionami.
 Owszem  przyznałem.  Ale czar dobroczynny. Nie próbował mi za-
szkodzić, a wiele razy pomógł.
 Ale czy możesz zaufać czemuś, co trafiło do ciebie w tak niezwykły spo-
sób, niemal drogą oszustwa? Sprawiło, że porzuciłeś Frakir, kiedy próbowała cię
ostrzec, i pewnie od tamtej chwili wpływa na twoje zachowanie?
 Przyznaję się do pewnej dezorientacji w początkowym okresie. Ale uwa-
żam, że musiałem się przystosować do poziomu energii, jakie on wykorzystuje.
Potem wróciłem do normy.
 Skąd możesz to wiedzieć? Może ci zrobił pranie mózgu?
 Czy sprawiam wrażenie człowieka po praniu mózgu?
 Nie. Chciałem tylko powiedzieć, że nie ufałbym bez reszty czemuś o tak
wątpliwych referencjach.
 Słuszna uwaga.  Nadal wyciągałem rękę.  Ale jak dotąd korzyści prze-
ważają hipotetyczne zagrożenia. Uznaj, że jestem ostrzeżony. Zaryzykuję.
Oddał mi spikard.
 Gdybym stwierdził, że skłania cię do dziwnych zachowań, walnę cię w gło-
wę i ściągnę ci go z palca.
 Rozsądna propozycja  zgodziłem się.
Wsunąłem spikard na palec. Gdy tylko odnowiły się linie połączeń, poczułem
falę energii pędzącą przez system nerwowy.
 Nie jesteś pewien, że wyciągniesz te informacje od matki  stwierdził. 
W takim razie jak zamierzasz odszukać Corwina i go uwolnić?
 Mam kilka pomysłów. Najprostszy  to metoda nogi wciśniętej w drzwi.
Otworzyłbym wszystkie kanały spikarda i jeszcze raz spróbował kontaktu przez
Atut. Gdy tylko nastąpiłoby jakiekolwiek połączenie, ruszyłbym za nim pełną
mocą, zgniatając i wypalając wszystkie zaklęcia, które by mnie powstrzymywały.
 To chyba niezbyt bezpieczne.
 %7ładnego bezpiecznego sposobu nie wymyśliłem.
 Więc dlaczego jeszcze nie spróbowałeś?
 Wpadłem na to całkiem niedawno i jeszcze nie miałem okazji.
 Jakkolwiek się do tego zabierzesz, przyda ci się pomoc  stwierdził. 
Możesz na mnie liczyć.
126
 Dzięki, Luke. Ja. . .
 A teraz wracajmy do sprawy królowania  przerwał.  Co się stanie, jeśli
zwyczajnie odmówisz przyjęcia korony? Kto jest następny w kolejce?
 W rodzie Sawalla rzecz jest trochę skomplikowana. Formalnie, pierwszy
w linii sukcesji powinien być Mandor. Ale wycofał się już całe lata temu.
 Dlaczego?
 Stwierdził chyba, że nie nadaje się do rządów.
 Bez obrazy, Merle, ale z was wszystkich on jeden sprawia wrażenie wła-
ściwego człowieka na to stanowisko.
 Bez wątpienia  przyznałem.  Ale w większości rodów znajdzie się ktoś
taki. Zwykle istnieje przywódca nominalny i przywódca faktyczny, ktoś na pokaz
i ktoś do intryg. Mandor lubi takie zakulisowe klimaty.
 Wygląda na to, że w waszym rodzie jest takich dwoje.
 Co do tego nie jestem całkiem pewny  odparłem.  Nie wiem, jaką
pozycję ma Dara w rodzie swojego ojca, Helgram, czy swojej matki, Hendrake.
Gdyby jednak następny król miał pochodzić z Sawallów, może warto byłoby wal-
czyć tam o władzę. Chociaż, im więcej dowiaduję się o Mandorze, tym bardziej
ryzykowna wydaje mi się taka walka. Sądzę, że współpracują ze sobą.
 Rozumiem, że następny jesteś ty, a potem Jurt?
 Zciślej mówiąc, po mnie idzie nasz brat Despil. Jurt sądzi, że Despil zrezy-
gnuje na jego korzyść, ale to chyba tylko marzenia. W każdym razie Jurt twierdzi,
że nie jest zainteresowany.
 Ha! Uważam, że zwyczajnie próbuje innego podejścia. Tyle już razy spu-
ściłeś mu lanie, że stara się do ciebie zbliżyć. Mam nadzieję, że spikard potrafi
osłonić ci plecy.
 Sam nie wiem. . .  wyznałem.  Chciałbym mu wierzyć. Chociaż przez
długi czas się starał, żeby nie przyszło mi to za łatwo.
 Przypuśćmy, że wszyscy zrezygnujecie. Kto będzie następny?
 Nie jestem pewien. Ale wydaje mi się, że sukcesja przejdzie na Hendra-
ke ów.
 Niech to diabli  mruknął Luke.  Takie same komplikacje jak w Ambe-
rze.
 Właściwie nie ma żadnych komplikacji, tam ani tam. Sprawy są tylko tro-
chę poplątane, dopóki nie prześledzisz wszystkich nici.
 To może ja będę słuchał, a ty opowiesz mi o wszystkim, o czym jeszcze nie
słyszałem?
 Niezły pomysł.
Mówiłem więc przez długi czas, przerywając jedynie, by przywołać żywność
i wodę. Dwa razy zrobiliśmy postój, co mi uświadomiło, jak bardzo jestem zmę-
czony. A streszczenie dla Luke a znowu przypomniało, że wszystko to powinie-
nem opowiedzieć Randomowi. Gdybym jednak się z nim połączył, na pewno ka-
127
załby mi wracać do Amberu. A nie mógłbym odmówić wykonania wyraznego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • razem.keep.pl