[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Czyżbyś nam groził?
- Nic podobnego - odpowiedział i rozłożył ręce.
- Nikt nie może was zmusić do sprzedaży, jeśli tego nie chcecie.
Maks chciał ją uspokoić, ale sam dobrze wiedział, że nie do końca mówi prawdę. Jude nie należy
wszak do ludzi, którym się odmawia.
- A teraz jadę, June, i pozwolę ci przejechać - oznajmił, zmieniając temat. - Widzę, że twój samochód
rzeczywiście marnie wygląda. Bardzo mi przykro - dodał.
W drodze do hotelu Maks postanowił, że da sobie spokój z June. Trudno, nie udało się, nie pierwszy
raz i nie ostatni. Nigdy dotąd nie pozwalał sobie zanadto przywiązywać się do kogokolwiek, a
zwłaszcza do ko-
PIOSENKARKA
49
biety. Tylko że June jest inna od wszystkich znanych mu kobiet... Tym bardziej powinien jak
najszybciej wziąć nogi za pas!
Gdy jednak wrócił póznym popołudniem do hotelu, po bezowocnej rozmowie z siostrami Calendar, i
zadzwonił do swego szefa, okazało się, że Jude nie zamierza odpuścić.
- Widać nie dość naciskałeś - oświadczył sucho. - Czy to tak trudno przekonać trzy stare panny, że
lepiej by im się żyło w jakimś małym, nowym domku niż na farmie, która nigdy nie będzie
samowystarczalna?
Trzy stare panny, a to dobry kawał, pomyślał Maks, który właśnie dzisiaj poznał na farmie tę trzecią,
najbardziej porywczą z sióstr, z urody niezwykle podobną do pozostałych. March wygarnęła mu bez
ogródek, co myśli o ofercie Marshall Corporation. May była nieco uprzejmiejsza, ale nie zmieniła
zdania.
Maks wolał jednak nie korygować błędnego mniemania Jude'a na temat wieku sióstr, obawiał się bo-
wiem, że jego szef skojarzy sobie fakty i zacznie się domyślać, dlaczego Maks tak łatwo się poddał.
- Ależ Jude, one się tam urodziły - zaprotestował, powtarzając pełne oburzenia słowa March. - Ta
rodzina mieszką na farmie od kilku pokoleń...
- Maks, nie próbuj mi wciskać kitu - przerwał mu Jude.
No cóż, mówiąc to, miał trochę racji. Maks i Jude byli szkolnymi kolegami, potem ich drogi rozeszły
się, kiedy studiowali na różnych uczelniach, ale po kilku la-
50
CAROLE MORTIMER
tach, gdy jego interesy bardzo się rozkręciły, Jude odszukał Maksa i bez trudu go namówił, aby został
jego osobistym doradcą, a także radcą prawnym firmy. Tej decyzji Maks nigdy dotąd nie żałował. Aż
do dziś...
- Skądże znowu - żachnął się Maks. - Ja tylko...
- Tylko co?
- Daj mi jeszcze parę dni czasu, dobrze? - odparł Maks, wbrew swemu poprzedniemu postanowieniu
uginając się pod presją szefa. - Aha, byłbym zapomniał, jak ci się wiedzie z piękną April?
- Widzę, że wolisz zmienić temat - zauważył uszczypliwie Jude.
Tak, ten facet jest stanowczo zbyt bystry, skonstatował w duchu Maks, który nie chciał, aby Jude
zaczął się domyślać, że popadł w kłopoty sercowe.
Z jednej strony chętnie przekazałby pertraktacje w sprawie farmy rodziny Calendar komu innemu, by
uniknąć dalszych kontaktów z June, zagrażających jego równowadze emocjonalnej, z drugiej jednak
pragnął pozostać lojalny wobec Marshall Corporation, firmy, z którą był związany od piętnastu lat.
- Ależ nie - odparł lekko. - Jestem tylko ciekaw, czy lepiej ci z nią idzie niż mnie.
- Bynajmniej - zaśmiał się Jude. - Ciągle mnie traktuje, jakbym był dla niej kimś w rodzaju młodszego,
niegrzecznego braciszka. Ale wciąż mnie to bawi. April jest naprawdę fascynującą kobietą - dodał.
Z pewnością nie tak fascynującą jak June, uśmiechnął się w duchu Maks, zadowolony, że udało mu się
jednak odwrócić uwagę szefa od farmy sióstr Ca-
PIOSENKARKA
51
lendar. Mylił się jednak, bo Jude zaraz powrócił do tego tematu.
- Ale zostawmy ją na razie w spokoju. Posłuchaj, Maks, ja nie zamierzam ustąpić. W ciągu paru nastę-
pnych tygodni musimy sfinalizować tę sprawę. Ta farma nam przeszkadza. Nie będziemy mogli
ruszyć z naszą inwestycją. Jeśli nie ma innej rady, zaoferuj im wyższą cenę.
Ależ z niego uparciuch, pomyślał Maks. Dotychczas determinację szefa uważał za godną podziwu, w
tym jednak konkretnym wypadku zaczęła go mocno irytować.
- Zwietnie sobie zdaję sprawę, że gonią nas terminy
- rzucił z przekąsem. - Ale podejrzewam, że siostrom Calendar nie chodzi o pieniądze. Nic w ten
sposób nie wskóramy. Zaproponowaliśmy im wyjątkowo korzystną cenę, a one, mimo że z trudem [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • razem.keep.pl