[ Pobierz całość w formacie PDF ]

w sprzeciwie. Ale nikt nie padł z nóg na ziemię niczym duży balon, który
nagle stracił powietrze.
Ale wciąż były gałęzie cykuty.
Nauczyciel nie żył?
Jej ramię było wyciągnięte na trawie obok torby z patyczków selera.
Hannah wpatrywała się w to ramię. Nie drżało ani nie poruszało się.
Czasami nie robienie czegoś, było najbardziej przerażającą rzeczą.
Hannah położyła ręce na oczy i krzyczała.
Wszyscy przybiegli. Pani Zimmer trzymała kawałek
rdzawoczerwonej tkaniny i parę nożyczek. Anna niosła telefon
bezprzewodowy. A więc Georgia była tam również, w pewnym sensie,
wykrzykując:
- Czemu twoja siostra krzyczy? - Dopóki pani Zimmer nie zabrała
telefonu z dala od Anny, by zadzwonić po karetkę.
- Pospieszcie się - powiedziała im.
Miz D wciąż oddychała  ale już ledwo, ledwo.
Hannah uklękła obok swojej nauczycielki. Bała się jej dotknąć.
Spróbowała wyplątać kolczyk Miz D zaplątany w jej włosy. Chciała zrobić
coś dobrego. Nawet gdyby to była bardzo mała rzecz.
Dzwięk syreny przybliżał się i przybliżał do czasu, aż ambulans
zatrzymał się na podjezdzie. Dwóch mężczyzn ubranych w białe uniformy
nagle stanęło przed ich nosami. Jeden położył maskę na twarzy Miz D,
aby podać jej tlen. Drugi słuchał jej serca. Jakoś mężczyznom udało się
przenieść Miz D na nosze. Wnieśli ją do tyłu ambulansu i zamknęli drzwi.
Każdy przyglądał się, jak ambulans odjeżdżał. Wpatrywali się w drogę
poprzez drzewa cykuty, dopóki wciąż słyszeli dzwięk syreny.
Zapadła cisza.
- To była twoja nauczycielka? - Pani Zimmer martwiła się, że
Hannah miała problemy w szkole.
Hannah kiwnęła głową. Jej umysł wirował. Była bardzo
zawiedziona. Nie powinna być. Miz D żyła. Nie wydarzyło się najgorsze.
- To jest moja wina, że przyszła tu. Napisałam na temat domu. W
kwestionariuszu. - Hannah ukryła twarz w koszuli matki.
To nie była wina Hannah. Mnóstwo ludzi przychodziło do domu na
Hemlock Road, ponieważ chcieli zobaczyć coś okropnego. I Miz D to
dostała.
- Mogła dostać ataku serca gdziekolwiek - powiedziała Pani
Zimmer.
Hannah potrząsnęła głową.
- Zobaczyła coś. I zaraz po tym upadła. Muszę pójść do szpitala.
- Wiem, że martwisz się o swoją nauczycielkę - powiedziała Pani
Zimmer.
- Muszę zapytać, co zobaczyła - upierała się Hannah.
- Powiedziałaś mi, że jej lekarz chce, aby schudła. - Anna podniosła
torbę z selera naciowego i pokazała Hannah.
- Muszę wiedzieć, z czym żyjemy - wyszeptała Hannah.
Pani Zimmer przytuliła Hannah. Jednak ona odepchnęła swoją
matkę.
- Ty również powinnaś chcieć wiedzieć. Powinieneś przestać
udawać, że nie ma nic złego.
- Bo nie ma. Twoja nauczycielka nie czuła się zbyt dobrze. Więc
miała atak serca.
Pani Zimmer walczyła, by zachować spokój. Myślała, że Hannah
reaguje zbyt mocno. Martwiła się, że to jest bardziej poważny problem,
niż sądziła.
- Zaparzę herbatę. Jestem pewna... myślę, że możemy użyć
filiżanek. Hannah? Anna? Tension Tamer?
Anna podążyła za matką.
Hannah została na zewnątrz. Chciała zobaczyć, co ujrzała jej
nauczycielka.
Stanęła tam, gdzie stała Miz D. Patrzyła tam, gdzie Miz D patrzyła.
Otworzyła oczy szeroko. Zmrużyła oczy. Widziała, jak okiennica dyndała
na jednym zawiasie. Widziała czerwone liście krzaku aronii. Widziała, jak
ten okropny kot przyczajał się wzdłuż ganku.
- Ildred?  wyszeptała Hannah.
Ildred nie odpowiedział. Nigdy tego nie robił. Ignorował każdego.
Był samolubny i okrutny.
Hannah wciąż wpatrywała się w dom, żywiąc nadzieję, że zobaczy to
okropieństwo, co wystraszyło Miz D. Jej serce waliło.
Nie miała niczego do stracenia. Nikt w domu jej nie nienawidził.
Hannah sapnęła. Co zobaczyła? Tam - w oknie jadalni. Kobieta bez
głowy i bez ramion17!
Hannah uśmiechnęła się do manekina. Zapamiętała, jak ona i Anna
używały go, by grać w Beulah Buttons. Gdy gra wymagała wyjątkowej
postaci, Beulah była nauczycielem, czarnoksiężnikiem i syreną. Raz Anna
zrobiła głowę i ramiona Beulah. Hannah pomyśl, że Anna zawsze
próbowała naprawiać rzeczy, które zostały zniszczone.
Nagle Hannah bardzo zachciała zobaczyć siostrę. Biegła wzdłuż
podjazdu w kierunku domu.
Poczekaj.
Nie wiedziała, że Anna uczyni ją nieszczęśliwą? Nie wiedziała, że
Anna rozmawia przez telefon, prawdopodobnie śmiejąc się z niej razem z
Georgią? Hannah nie wiedziała, kim był jej prawdziwy przyjaciel?
Poczekaj.
Hannah wbiegła na schody ganku. Jej stopy uderzały w drewno.
Położyła rękę na starej mosiężnej gałce. Nie przekręciła jej. Uchwyciła się
jej ze wszystkich sił, stanęła tam, wpatrując się w szkło w drzwiach.
Ktoś tam był, spoglądając.
17
He? [przyp. od tłumacza]
" 16 "
HANNAH nie upadła tak jak Miz D. Za to pomalutku przeszła
z dala od drzwi. Niestety, zapomniała o krokach. Upadła, spływając
kaskadami wzdłuż podwórza. Leżała. Lubiła czuć ziemię pod sobą. Tak
naprawdę, zakopała palce w brudzie. Próbowała przytrzymać się
paznokciami ziemi.
Dlaczego? A co, jeśli zobaczyła kogoś. To nie było coś złego. A może
było? Kto wiedział, co stało się z twarzą niemal po osiemdziesięciu
latach?
Pani Zimmer rzuciła okiem na zewnątrz przez okno pokoju
dziennego. Gdy zobaczyła swoją córkę na ziemi, wyszła pośpiesznie z
domu.
- Hannah, wszystko w porządku?
Anna również wyszła. Razem pomogły Hannah się podnieść.
Hannah wpatrywała się w drzwi, główne z takim dziwnym wyrazem
twarzy, że aż Pan Zimmer zapytał:
- Nie uderzyłaś się w głowę, kiedy upadałaś?
- Nie.  Hannah była sparaliżowana.
- Twój łokieć jest otarty. Mam na to jakąś maść - Pani Zimmer
przytuliła Hannah i weszła do środka.
- Co się stało?  Zapytała Anna.
- Zobaczyłam coś. Coś podobnego do Miz D.
- Oh, Hannah. - Anna zabrzmiała jak rozczarowana babka. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • razem.keep.pl