[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Zgodziła się!
- MoŜe w niedzielną noc... Cail nie dokończył. Głośny śmiech zagłuszył dalsze
jego słowa.
- Taaa, teŜ mam taką nadzieje brachu!
Ain wrócił późno w nocy. Od razu wziął szybki prysznic, po czym
wskoczył do lóŜka nie zamieniwszy z braćmi ani słowa. Bracia przeczekali
około godziny by upewnić się, Ŝe zasnął. Nie chcieli mu przeszkadzać, a raczej
nie chcieli słuchać zbędnych pytań. Co do jednej kwestii nie mieli wątpliwości
wiedzieli, Ŝe Elain chętnie przyjmie całą trójkę, nie będzie Ŝadnego przymusu.
- 34 -
ROZDZIAŁ PIĄTY
Następnego ranka Ain równieŜ nie odzywał się do nich.
Wziął pod rękę termos z kawą i udał się do stodoły po drugiej stronie rancza, nie
zjadł nawet śniadania. Prawdę mówiąc Brodey i Cail poczuli ulgę, nie mogli
ryzykować kolejnym zakazem, czy tym, Ŝe Ain pokrzyŜuje im plany.
W niedzielny poranek zostawili Aindreasa śpiącego smacznie w łóŜku,
podczas gdy sami wymknęli się na zakupy po potrzebne produkty.
Steki, sałatka chleb z pieca, dobre wino i pogawędka z Elain.
Zapowiadał się wspaniały wieczór. Z pewnością pod koniec kolacji zanim
rozpocznie się spotkanie Rady, kobieta będzie pragnęła ich tak bardzo jak oni
jej. Zgromadzenie Rady nie rozpocznie się szybciej niŜ przed północą. W innym
przypadku będą zmuszeni poczekać do następnej pełni i kolejnego spotkania
członków klanu. Dzięki Bogu za to, Ŝe tak czy siak wkrótce będą mogli się z nią
połączyć
Gdy wrócili Aina nie było jeszcze w domu, widzieli go z daleka, jak
pracował w polu, rozwoził paszę dla zwierząt. Idealnie.
Nim Aindreas wrócił do domu około szóstej Brodey i Cail zdąŜyli juŜ się
odświeŜyć i zmienić ubrania. Ain wywęszył coś w powietrzu.
- Co jest grane?
Cail skierował swój wzrok na niego.
- Stary, nawet nie pytaj, nie chcemy odpowiadać. Bierz prysznic i ubierz się w
coś porządnego.
- Dzwoniliście do niej? Przyjedzie tu?
- Oj, choć raz zrób to, co ci karzemy.
Ain nie naciskał. Chwilę później Brodey i Cail usłyszeli w łazience szum wody.
******************
Elain nie sądziła, iŜ nie będzie w stanie znieść czekania.
Podejrzewała, Ŝe nie opuści domu Lyallów o ile szczęście dopisze do
poniedziałkowej nocy. Odpowiadało jej to w sam raz, poniewaŜ była tak
cholernie napalona, Ŝe nawet nie mogła usiedzieć w spokoju.
- 35 -
Bez względu na to ile razy uŜywała prysznica, wibratora czy nawet swoich
palców, jej podniecenie nie malało i nadal miała apetyt na seks.
Nigdy nie odczuwała takich potrzeb. Była na granicy. Nie dbała nawet o to czy
wygląda jak dziwka. Była gotowa na małą akcję z tymi dwoma męŜczyznami,
jeśli tylko mogliby jej dać, choć przebłysk rozkoszy, tak jak tamtego
popołudnia. Pieprzyć to. Miała dwadzieścia siedem lat i przez całe Ŝycie grała
grzeczną dziewczynkę.
Nadszedł czas by w końcu się zabawić.
Zrobiła małe zakupy i kupiła sobie śliczną niebieską, letnią sukienkę, która
odsłaniała prawie całe ramiona. JuŜ wyobraŜalna sobie na nich dotyk męskich
ust. O majtkach moŜe zapomnieć, będą tylko zawadzać.
Liczyła na to.
Biustonosz równieŜ. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • razem.keep.pl