[ Pobierz całość w formacie PDF ]
sznurek i nieduży scyzoryk, który dostała kiedyś od ojca. W plecaku
wylądowała też ulubiona książka i mała puchata poduszeczka.
- To chyba wszystko - westchnęła i z bocznej kieszeni plecaka wysupłała
nieduży portfel. Sprawdziła jego zawartość i pokręciła głową. Zarzuciwszy
plecak na ramię, uchyliła drzwi na korytarz, po czym wysunęła głowę,
nasłuchując odgłosów z mieszkania. Pani Bronia była w kuchni i mocno stukała
garnkami, jak zwykle gdy była wzburzona. W kuchni włączone było radio i
dzięki temu Julka, poruszając się dostatecznie cicho, miała szansę wyjść z
mieszkania niezauważona przez opiekunkę.
Dziewczynka wysunęła się z pokoju, na palcach podeszła do wieszaka i,
zsunąwszy kapcie, założyła sportowe buty. W tym momencie dostrzegła leżący
na stoliku pod wieszakiem podłużny znajomy kształt. Był to portfel pani Broni,
która najwidoczniej zostawiła go w tym miejscu, wróciwszy z zakupów.
Julka, zupełnie się nie zastanawiając, sięgnęła po portfel, który
natychmiast ukryła w kieszeni spodni, zdjęła z wieszaka kurtkę i, starając się
poruszać jak najciszej, wyszła z mieszkania. Nie zamknęła drzwi na klucz, żeby
nie robić niepotrzebnego hałasu. Pani Bronia w dalszym ciągu
przygotowywała kolację.
ROZDZIAA XIII
Pacyński mocno zdenerwowany szedł w kierunku swojego nowego
mieszkania. Zachowanie córki było dla niego w równym stopniu oburzające jak
i kłopotliwe. Musiał przygotować Barbarę na przyjazd Julki, i choć wiedział, że
jego nowa partnerka nie będzie protestować, zdawał sobie jednak sprawę z
tego, że w dwupokojowym mieszkaniu nie będzie im wcale wygodnie. Poza
tym miał dziwne przeczucie, że Julka nie będzie miła i przychylna dla Basi.
Rysowała się przed nim perspektywa dziesięciu trudnych dni, które mogą
istotnie zaważyć na jego kontaktach zarówno z Basią, jak i samą Julką. Nie
chciał rozstawać się z Barbarą, ale musiał jej jakoś wytłumaczyć, że przez
pewien czas nie powinna się u niego pojawiać.
Pogrążony w niewesołych rozważaniach zbliżał się do klatki schodowej,
gdy nagle zadzwonił jego telefon komórkowy.
- Halo, słucham! Tak, pani Broniu! - odezwał się do słuchawki. - Cooo? Jak
to nie ma?... Ależ skąd, przecież powiedziałem, że po nią przyjadę... No dobrze,
oczywiście... Postaram się być za dwadzieścia minut. Wcześniej nie dam rady,
to kawałek drogi.
Ojciec Julki, wyłączywszy telefon, wrzucił go do kieszeni i popędził do
mieszkania.
Czas, jaki przeznaczył na rozmowę z Basią, skrócił się gwałtownie. Nie
zamierzał wdawać się z nią w jakiekolwiek dyskusje. Zdążył tylko powiedzieć,
że Julka uciekła i on, jej ojciec, musi ją znalezć. Czuł mocne bicie serca i jakąś
dziwną, zaciskającą się wokół gardła obręcz. Znał już wcześniej takie uczucie.
Pojawiało się wtedy, gdy bał się czegoś lub gdy kogoś tracił. Teraz wiedział, że
nie ma czasu do stracenia. Musi jak najszybciej znalezć córkę!
ROZDZIAA XIV
Po powrocie do mieszkania żony Pacyński wszedł za panią Bronią do
pokoju Julki.
- Spakowała jakieś swoje rzeczy? - zapytał.
Bronia wzruszyła ramionami i wskazała na panujący w pokoju nieład.
- Nie wiem dokładnie, ale wydaje mi się, że zabrała szkolny plecak -
powiedziała, podchodząc do łóżka, zza którego wystawał zeszyt.
- O, tu wysypała z niego książki! Brała też chyba jakieś ubrania, bo w
szafie jest straszny bałagan.
- A skrzypce? - zapytał Pacyński.
- Nie ma ich, lecz jest jeszcze jedna sprawa. Nie chciałam i pana wcześniej
martwić, ale Julka zabrała chyba moją portmonetkę. Często kładę ją na stoliku
w przedpokoju, jak wracam z zakupów, i wiem na pewno, że dzisiaj też ją tam
położyłam, a teraz jej nie ma...
Pacyński patrzył na kobietę błędnym wzrokiem.
- Czy chce pani przez to powiedzieć, że moja córka jest złodziejką? -
zapytał, nie wiedząc, jak właściwie powinien był zareagować na tę nową,
przykrą informację.
- Nic podobnego! Chcę tylko powiedzieć, że pana córka znikła i moja
portmonetka również. Czy miałam o tym nie mówić? - pani Bronia poczuła się
urażona reakcją Pacyńskiego, ten jednak w dalszym ciągu nie chciał dopuścić
do siebie myśli, że Julka mogła zabrać cudze pieniądze.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokrewne
- Strona Główna
- Drapella Hubert A gdy mnie trafi kula jaka
- KsićÂga Henocha
- 005 Thompson Vicki Lewis Co dwie mamuski to nie jedna
- Lima Barreto Triste Fim de Policarpo Quaresma
- Chmielewska Joanna 1988. Skarby
- 0484. Merritt Jackie Odpowiedni mćÂśźczyzna
- Dr. Who Target 088 The Aztecs # John Lucarotti
- (57) Niemirski Arkadiusz Pan Samochodzik i ... ZśÂoty Bafom
- Hot Latin Men 1 The Arrangement Delaney Diamond
- Swami_Rama_ _Medytacja_i_jej_praktykowanie
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- sklep-zlewaki.pev.pl