[ Pobierz całość w formacie PDF ]

prawdziwych wysiłków, czynionych w tym kierunku.
Pytanie: Lecz co nazywacie  prawdziwymi wysiłkami?" Każdy reformator społeczny ma swe własne
 panacea", każdy wierzy, że tylko jego metody i programy mogą ulepszyć i zbawić ludzkość.
Odpowiedz: Macie najzupełniejszą słuszność, jest to właśnie przyczyna tego, iż tak mało jest
prawdziwie użytecznej społecznej pracy. W większości wypadków te metody nie mają jednej
nadrzędnej zasady, a już bez wątpienia żadnej wspólnej, która by je wszystkie łączyła. Wiele cennych
sił i energii marnuje się tym sposobem, gdyż zamiast współdziałać, ludzie często współzawodniczą ze
sobą; obawiam się, iż niejednokrotnie pracują więcej dla uznania, rozgłosu i nagrody, aniżeli dla
Sprawy, która im niby leży na sercu, a która powinna zajmować pierwsze miejsce w ich życiu.
Pytanie: Jakże więc należy stosować teozoficzne zasady, aby zachęcać ludzi do społecznego
współdziałania, do jednoczenia prawdziwych wysiłków w celu naprawy stosunków społecznych?
Odpowiedz: Powtórzmy wpierw te zasady: jedność wszechżycia i przyczynowość; solidarność i
braterstwo ludzi; prawo Karmy i reinkarnacji. Oto ogniwa złotego
łańcucha, który by powinien związać ludzkość w jedną rodzinę, w jedno ogólne braterstwo.
Pytanie: W jaki sposób?
Odpowiedz: W obecnym stanie społeczeństw, zwłaszcza w tzw. cywilizowanych krajach, stajemy
nieustannie przed rozpaczliwym faktem, iż wielkie odłamy tejże społeczności cierpią nędzę, ubóstwo i
różne niedomagania fizyczne. Ich stan zdrowia jest opłakany, a umysłowe i duchowe władze
nierzadko prawie zupełnie u-śpione. A przecież na drugim krańcu drabiny społecznej wielu ludzi pędzi
życie w zbytku i w lekceważącej obojętności na wszelką_ nędzę, zadowalając wszystkie swe
egoistyczne zachcianki. Ani jeden, ani drugi z tych dwóch rodzajów życia nie jest kwestią przypadku,
oba są skutkami warunków, jakie otaczały tych ludzi w przeszłym życiu; a lekceważenie społecznych
obowiązków w jednym życiu jest ściśle związane ze stępieniem i zahamowaniem rozwoju w
następnym. W socjologii, jak w każdej gałęzi prawdziwej nauki, działa powszechne prawo
przyczynowość i. Ale obejmuje ona, z natury samej logiki, ową solidarność i jedność ludzi, na którą
teozofia kładzie tak duży nacisk. Jeśli czyny jednego człowieka działają na życie innych, a jest to
ściśle naukowe twierdzenie, więc tylko braterstwo wszystkich, praktykowane w codziennym życiu,
może być wyrazem tej jedności, która leży u podstaw istnienia ludzi i tylko przez jej wyrażanie, może
ludzkość się wznosić i kiedyś osiągnąć swój cel. Taki zawsze współzależny czyn i prawdziwe
braterstwo, w którym każdy będzie żyć dla wszystkich, a wszyscy dla każdego, jest jedną z
zasadniczych podstaw teozofii. Każdy teozof ma nie tylko głosić tę zasadę, ale wprowadzać zawsze w
czyn w swym indywidualnym życiu.
Pytanie: Wszystko to bardzo piękne jako ogólne zasady, ale jak chcecie stosować je konkretnie?
Odpowiedz: Spójrzcie przez chwilę na to, co byście mogli nazwać stanem obecnym ludzkiego
społeczeństwa. Zwróćcie uwagę, iż niemal przepaść dzieli życie, nie tylko klas niższych, ale i wielu z
tzw. średnich i wyższych, od tego, czym ono mogłoby być, przy zdrowszych, uczciwszych i
szlachetniejszych stosunkach, jeśli panowałaby sprawiedliwość, dobroć i miłość zamiast obecnej
obojętności, samolubstwa i brutalności, które teraz aż nazbyt często zdają się wszechwładnie
panować. Wszystko, tak dobre, jak złe w ludzkości, ma swe zródło w naturze ludzkiej, a ta
ukształtowała się i została uwarunkowana i ograniczona przez nieskończony łańcuch przyczyn i
skutków. A owo ograniczenie i uwarunkowanie stosuje się zarówno do przeszłości, jak terazniejszości
i przyszłości. Samolubstwo, obojętność i brutalność nie mogą być nigdy przyrodzonym, normalnym
stanem rasy ludzkiej  gdybyśmy wierzyli, że jest odwrotnie, trzeba by całkowicie zwątpić o dalszym
losie ludzkości  a na to żaden teozof nie może sobie pozwolić. Postęp może się dokonywać tylko i
jedynie przez rozwój wyższych, szlachetniejszych ludzkich cech. Prawdziwa nauka o ewolucji uczy
nas, iż zmieniając środowisko i warunki danego organizmu, możemy nań wywrzeć znaczny wpływ
oraz w dużej mierze go udoskonalić; w najściślejszym znaczeniu jest to prawda i w zastosowaniu do
człowieka. Stąd każdy teozof powinien uczynić wszystko, co może, aby pomagać każdemu
rozumnemu i odpowiednio przemyślanemu społecznemu wysiłkowi dla ulepszenia warunków życia
mas. Wysiłki te powinny być skierowane do ich zupełnego społecznego wyzwolenia; albo do
obudzenia poczucia obowiązku w tych, którzy teraz tak często i w każdej dziedzinie je zaniedbują.
Pytanie: Zgoda, ale kto ma decydować, czy dane wysiłki społeczne są rozumne, czy nierozumne?
Odpowiedz: Nikt z ludzi ani żadne społeczeństwo nie może w tej kwestii wyznaczyć ściśle
określonych i niezmiennych reguł; trzeba oczywiście wiele pozostawić sądowi jednostki, ale można
przyjąć jeden ogólny sprawdzian: zadać sobie pytanie, czy zamierzona praca będzie szła w kierunku
rozwijania tego prawdziwego braterstwa, którego urzeczywistnienie jest celem teozo-fii. Zastosowanie
tego sprawdzianu nie będzie przedstawiało wielkiej trudności dla żadnego prawdziwego teo-zofa; a
gdy się sam o tym dostatecznie przekona, będzie jego obowiązkiem kształtować w tym kierunku
opinię publiczną. Osiągnąć to można tylko głosząc wyższe, szlachetniejsze pojęcie o społecznych i
prywatnych obowiązkach, co stanowi podstawę wszelkiego, zarówno duchowego, jak materialnego
rozwoju, Teozof w każdych okolicznościach powinien być przykładem duchowego czynu; on sam i
jego własne codzienne życie musi stać się ośrodkiem promieniowania tych wyższych, duchowych
energii, które są jedyną mocą zdolną odrodzić jego współbraci.
Pytanie: Ale po co miałby to wszystko robić? Czyż nie jest on, jak i wszyscy inni, według waszej
nauki, ograniczony przez swą Karmę, więc czyż nie musi ona wypełnić się z konieczności w pewien
określony sposób?
Odpowiedz: Właśnie prawo Karmy potwierdza wszystko, co powiedziałam. Jednostka nie może
oddzielić się od ludzkości ani społeczność od jednostki. Prawo Karmy stosuje się na równi do
wszystkich, choć nie wszyscy znajdują się na tym samym stopniu rozwoju. Pomagając innym w
rozwoju, teozof wierzy, iż nie tylko dopomaga im w wypełnianiu ich Karmy, ale że i sam, w
najściślejszym znaczeniu, wypełnia swą własną. Wciąż myśli o rozwoju całej ludzkości, której jest
sam, jak i inni ludzie, nieoddzielną cząstką; wie dobrze, że gdy nie
4,
idzie posłusznie za swym najwyższym wewnętrznym głosem, hamuje nie tylko swój własny rozwój,
ale też opóznia postęp reszty ludzi. Czynami swymi może ułatwić lub utrudnić całej ludzkości
osiągnięcie następnego, wyższego poziomu istnienia.
Pytanie: Jaki ma to związek z reinkarnacją?
Odpowiedz: Jak najściślejszy. Jeśli nasze obecne życie zależy od rozwoju pewnych czynników, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • razem.keep.pl