[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Robyn opanowała się szybko.
- Jak przy napadzie padaczki?
- Zostań tam, gdzie jesteś.
- Chyba tak. Kiedy atak minie, czuję się dobrze, ale nie pamiętam co
- Opowiedz mi o doktor McAllister.
siÄ™ staÅ‚o. Na poczÄ…tku sÄ…dziÅ‚am, że te ataki oznaczajÄ… wzmocnienie mo­
- MyÅ›laÅ‚am, że ona mnie lubi - wyszeptaÅ‚a Robyn. - Tylko ona wie­
ich psychicznych zdolności. Może dlatego, że pracowałam z McAllister.
rzyła, kiedy mówiłam, że czasem słyszę krzyk ze ścian.
Ona często dawała mi różne leki przed testami. Myślałam, że to reakcja
- Przekonała cię, że potrzebuje twojej pomocy, prawda?
organizmu na te substancje.
- Tak.
- Na mnie też testowała lekarstwa. Okropnie się po nich czułam.
Zoe westchnęła.
- Ja także. Ale pomyślałam sobie, że jeśli mają mi pomóc, warto to
- Kiedy siÄ™ zorientowaÅ‚aÅ›, że chciaÅ‚a ciÄ™ tylko wykorzystać do kon­
wytrzymać. Pózniej dwa razy miaÅ‚am atak na sesji i McAllister siÄ™ wy­
sultacji na miejscach zbrodni?
straszyła.
- Nie miałam nic przeciwko temu, żeby jej pomagać. Chciałam tego.
- Co się stało?
Przez jakiś czas było nawet fajnie. Podobała mi się ta praca. Dobrze było
Usta Robyn zadrżały.
wiedzieć, że pomagam policji łapać przestępców, którzy zasługiwali na
- Pierwszy atak nie był nawet taki straszny. Tak mi się w każdym
karÄ™.
razie wydawało. Trwał tylko kilka sekund. Ale chyba zrzuciłam coś
- Mimo tego, że McAllister caÅ‚Ä… zasÅ‚ugÄ™ przypisywaÅ‚a sobie i nie zro­
z biurka McAllister i zemdlałam. Drugi był silniejszy. Powiedziała mi
biła nic, żeby pomóc ci opuścić oddział zamknięty?
pózniej, że stłukłam lampę. Musiała wezwać sanitariuszy. Chybająprze-
- Obiecała, że wypisze mnie z Candle Lake, jak będę gotowa.
raziłam.
- Ale nigdy nie byłaś gotowa, prawda? - spytała Zoe. - Dobra, stara
- To dobrze. Zasłużyła na to.
doktor McAllister. Nie miała zamiaru wypuścić żadnej z nas z Candle
- Doszła do wniosku, że jestem obłąkana. Widziałam jej notatki na
Lakę. Byłyśmy jej potrzebne do testów i eksperymentów.
mój temat. UznaÅ‚a, że nie jestem dość odporna i moje zdolnoÅ›ci dopro­
Robyn zamrugała oczami pełnymi łez. Ręce drżały jej tak silnie, że
wadzÄ… mnie do choroby psychicznej.
Zoe bała się, iż przez przypadek pociągnie za cyngiel.
- Dlaczego przyjechałaś do Whispering Springs? - spytała Zoe.
- Problem w tym, że zaczęłam mieć te dziwne ataki - powiedziała
- Przyjechałam tu za tobą. Nie rozumiesz? Kiedy uciekłaś z Candle
Robyn.
Lake, zdałam sobie sprawę, że w przeciwieństwie do mnie, jesteś silna.
- Ataki? Masz na myśli energetyczne pajęczyny?
Chciałam być taka jak ty. Po twojej ucieczce leżałam bezsennie w nocy,
- O czym ty mówisz? - spytała Robyn. - Nie było żadnych pajęczyn.
zastanawiajÄ…c siÄ™, gdzie jesteÅ› i co robisz. Potem usÅ‚yszaÅ‚am od sanita­
- Przez przypadek. - Rewolwer znowu zadrżał niebezpiecznie. - W obu
riuszy, że nie żyjesz, ale nie wierzyłam w to. Czułam, że przechytrzyłaś
tych miejscach dostaÅ‚am ataku. Wtedy musiaÅ‚am zniszczyć dÅ‚ugopis i wa­
ich wszystkich, i bardzo mnie to cieszyło.
zon.
- Jesteś silna, Robyn. Musisz być bardzo silna, skoro przetrwałaś Can-
Zoe widziaÅ‚a, że Robyn coraz bardziej siÄ™ denerwuje. BroÅ„ mogÅ‚a w każ­
dle LakÄ™.
dej chwili wypalić.
- PrzetrwaÅ‚am, ale nie umiaÅ‚am powstrzymać ataków. ByÅ‚y coraz gor­
- Nie ma sprawy - powiedziała łagodnie. - Rozumiem.
sze. Pózniej ty wróciÅ‚aÅ› do Candle Lake z Ethanem i wszystko siÄ™ zmie­
- Nie, nie rozumiesz. - Robyn nagle się uspokoiła. - Bo jesteś silna.
niło.
Nie masz pojęcia, co znaczy taki atak.
- Wtedy stamtąd uciekłaś?
- Owszem, mam. Wyczuwam to, co pozostaje po twoich atakach, na­
- Pewnego dnia po prostu wyszłam ze szpitala - powiedziała Robyn
wet tu, w tym pokoju. W Candle Lake też raz czy dwa czuÅ‚am twojÄ… ener­
spokojnie. -Nikt nie próbował mnie zatrzymać.
giÄ™-
- I odszukałaś mnie?
- Przyjechałam tu, bo chciałam cię obserwować, uczyć się od ciebie.
- Pomyślałam sobie, że jeśli będę cię obserwować, może nauczę się
Ale teraz widzę, że to bez sensu. Nigdy nie będę tak silna, jak ty.
kontrolować swoją psychikę i nie pozwolę, żeby mnie zniszczyła.
- Zabicie mnie nie powstrzyma twoich ataków.
- Dlaczego po prostu nie powiedziałaś, kim jesteś i dlaczego chcesz
Robyn wydawała się zaskoczona tą uwagą.
się ze mną spotkać?
- Oczywiście, że nie.
- Z powodu tych ataków - odparła smutno Robyn. - Nie chciałam,
- Robyn, odłóż rewolwer. Chcę z tobą porozmawiać.
żebyÅ› wiedziaÅ‚a, że zaczynam wariować. GdybyÅ› siÄ™ dowiedziaÅ‚a, mo­
- Za pózno na rozmowy. Nic mi już nie pomoże. Nie powinnaś była tu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • razem.keep.pl