[ Pobierz całość w formacie PDF ]

chówkami, wieńczyła wysmukła, iglasta, mierząca osiem stóp wysokości wieżyczka.
Kiedy Salsbury zobaczył ten dom po raz pierwszy, pomyślał, że to kuzyn futurystycz-
nych kościołów, wznoszonych przez ostatnie dziesięć czy piętnaście lat w bogatych, po-
stępowych parafiach. Niezbyt taktownie wspomniał o tym Dawsonowi, ale Leonard po-
traktował ten komentarz jako komplement. Ogden, poznawszy bliżej przez ostatnie trzy
miesiące podczas cotygodniowych spotkań ekscentrycznego gospodarza, był głęboko
przekonany, że Dawson chciał, by dom był podobny do kościoła, by udawał kościół,
święty pomnik ku czci bogactwa i władzy.
Pine House kosztował prawie tyle co kościół: milion dwieście pięćdziesiąt tysięcy
dolarów, włącznie z opłatą za grunt. A był to tylko jeden z pięciu domów i trzech rozle-
głych apartamentów, które Dawson i jego żona utrzymywali w Stanach Zjednoczonych,
Anglii, Europie i na Jamajce.
Po kolacji trzej mężczyzni wyciągnęli się w fotelach w bawialni, kilka stóp od wi-
dokowego okna. Tahoe, jedno z najwyżej położonych i najgłębszych jezior na świe-
cie, połyskiwało światłocieniami, gdy ostatnie promienie słońca znikały za linią gór.
Rano woda miała czysto zielony odcień. Po południu stawała się krystalicznie niebie-
ska. Teraz, niebawem mając przejść w głęboką czerń, wyglądała niby purpurowy aksa-
mit, otulający brzeg. Przez kilka długich minut rozkoszowali się widokiem, rozmawiając
tylko o potrawach, których kosztowali, i o koniaku, który właśnie popijali.
 Ernst, co myślisz o reklamie subliminalnej?  zapytał w końcu Dawson, odwra-
cając się do generała.
 Fascynująca sprawa.  Generał oczekiwał tego nagłego przejścia do interesów.
 Nie masz żadnych wątpliwości?
 %7łe istnieje? Absolutnie żadnych. Ten twój człowiek ma dowody. Ale nie wyjaśnił,
co reklama subliminalna ma wspólnego ze mną.
Dawson popijał małymi łykami koniak, rozkoszując się jego smakiem. Kiwnął gło-
wą w stronę Salsbury ego.
 Ernst, przecież poznaliśmy się dopiero dzisiejszego przedpołudnia  odezwał się
Ogden. Odstawił kieliszek. Zły na Klingera, że mówi o nim  ten twój człowiek , zły na
Dawsona, że nie poprawił generała, postanowił zwracać się do Klingera bez wymienia-
nia jego stopnia wojskowego.  Nie mówiłem ci, gdzie pracuję, ale jestem pewien, że
wiesz.
 W Brockert Institute  bez wahania powiedział Klinger.
46
Generał Ernst Klinger kierował w Pentagonie bardzo ważnym Departamentem
Bezpieczeństwa przy Badaniach Broni, który kontrolował stany: Ohio, Wirginia
Zachodnia, Wirginia, Maryland, Delaware, Pensylwania, New Jersey, Nowy Jork,
Connecticut, Massachusetts, Rhode Island, Vermont, New Hampshire i Maine.
Dozorował nowo wprowadzane elektroniczne oraz tradycyjne systemy zabezpieczenia
we wszystkich laboratoriach, zakładach i poligonach, w których przeprowadzano bada-
nia nad bronią na obszarze tych czternastu stanów. Kilka laboratoriów należących do
Creative Developments Associates, z urządzeniami Brockert w Connecticut włącznie,
podlegało też jego nadzorowi i Salsbury byłby zdziwiony, gdyby generał nie znał nazwi-
ska naukowca stojącego na czele prac badawczych w Brockert.
 Czy masz pojęcie, jaki rodzaj badań tam prowadzimy?  spytał Salsbury.
 Odpowiadam za bezpieczeństwo, a nie za stronę naukową  odpowiedział
Klinger.  Wiem to, co muszę wiedzieć. Znam na przykład dane ludzi, którzy tam pra-
cują, plan budynków i topografię otaczającego terenu. Nie muszę znać się na twojej pra-
cy.
 Zajmuję się subliminalami.
Klinger zesztywniał, jakby usłyszał za sobą jakiś złowieszczy szmer. Zaróżowione od
koniaku policzki lekko pobladły.
 Sądzę, że składałeś przysięgę zachowania tajemnicy, jak każdy w Brockert.
 Tak, składałem.
 Teraz ją złamałeś.
 Jestem tego świadom.
 Czy jesteś świadom również kary?
 Tak. Ale nigdy nie zostanie mi wymierzona.
 Pewny siebie jesteś, co?
 Cholernie pewny  odpowiedział Salsbury.
 I nie ma dla ciebie znaczenia, że jestem generałem Armii Stanów Zjednoczonych,
a Leonard jest lojalnym i godnym zaufania obywatelem? Tak czy inaczej, złamałeś przy-
sięgę, ale może zwolnią cię z oskarżenia o zdradę, jeśli rozmawiałeś na ten temat tylko
z nami. Natomiast mogą wlepić ci co najmniej osiemnaście miesięcy za ujawnianie in-
formacji bez zezwolenia.
Salsbury spojrzał przelotnie na Dawsona.
Dawson pochylił się do przodu i poklepał generała po kolanie.
 Pozwól skończyć Ogdenowi.
 To może być wystawienie  powiedział Klinger.
 Co?
 Wystawienie. Pułapka.
 %7łeby cię dostać?  zapytał Dawson.
47
 Niewykluczone.
 Po co miałbym cię wystawiać?  Dawson wydawał się boleśnie zraniony tym po-
sądzeniem.
Pomimo że przez ostatnie trzydzieści lat prawdopodobnie wystawił i zniszczył setki
ludzi, pomyślał Salsbury.
Wydawało mu się, że Klinger myśli to samo, choć wzruszył ramionami i udawał, że
nie zna odpowiedzi na pytanie Dawsona.
 To nie mój sposób działania  powiedział Dawson, nie mogąc lub nie chcąc
ukryć zranionej dumy.  Znasz mnie przecież dobrze. Moja cała kariera, moje całe ży-
cie opiera się na zasadach chrześcijańskich.
 Nie znam nikogo aż tak dobrze, żebym ryzykował posądzenie mnie o zdradę
 szorstko rzekł generał.
 Stary przyjacielu  zaczął Dawson z irytacją zbyt przesadną, aby mogła być
prawdziwa  zarobiliśmy wspólnie ogromne pieniądze. Ale wszystko to są drobne
sumy w porównaniu z fortuną, jaką dopiero możemy zarobić, jeśli pójdziemy na współ-
pracę z Ogdenem. Tu otwiera się przed nami nieograniczone bogactwo.  Przez chwi-
lę obserwował generała, a kiedy nie doczekał się z jego strony spodziewanej reakcji, po-
wiedział:  Ernst, nigdy nie wyprowadziłem cię w pole. Nigdy. Ani razu. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • razem.keep.pl